za pol godziny konczy sie - przynajmniej oficjalnie ;) najgorszy rok w moim zyciu. Rok strasznej tesknoty, oczekiwania, niespelnionej nadziei, depresji, apatii i ogolnego syfu. Teraz jest juz duzo, duzo lepiej. W mojej glowie wartosci fiknely koziolka i ustawily sie dupa do gory, kto wie czy nie wreszcie w prawidlowej kolejnosci. Sylwester tym razem w pojedynke, po cichu, jakos zabraklo wystrzalowego nastroju ktory nie wiadomo skad naszedl mnie rok temu o tej porze :)
Teraz juz z gorki. Bedzie ok. Lepszego 2011 zycze.
piątek, 31 grudnia 2010
365of365 - rok z glowy
poniedziałek, 27 grudnia 2010
334of365 - wig12
swieta swieta.. i po swietach. Te byly dobre. Duzo, duzo lepsze niz poprzednie, ktore pamietam bardzo mgliscie i wolalbym na caly ten okres spuscic zaslone. Tym razem skromnie, w niewielkim gronie, spokojnie i rodzinnie. Dzisiaj juz z powrotem w warszawie, do sylwestra musze sie sprezyc i pocisnac troche z projektem w pracy. A sam sylwester - jak zwykle nie mam pojecia co bede robil. Ogolnie nie jestem fanem sylwestra. Nie lubie jak ktos mi mowi kiedy mam sie bawic. Sama data ok, wszystko co sie z nia laczy, symbolika, przemijanie, nowy okres blablabla - spx. Ale cos mi sie wydaje ze w tym roku nie bede sie spinal i podczepial pod jakas impreze, albo co gorsza jak w zeszlym - sam urzadzal (co skonczylo sie srednio ciekawie) tylko pojde na miasto porobic zdjecia.
Wlasnie - zdjecia. Nie da sie ukryc ze brakuje mi sporo do 365. Tak, to prawda nie robilem codziennie, ale w sumie wyszlo ich troche i z wielu jestem zadowolony. No, w miare. Na pewno duzo sie nauczylem i bede dalej ciagnal ta zabawe. Tylko tym razem dojdzie jeszcze drugi projekt - 100strangers :) Pogooglac kto ma ochote, bedzie wyzwanie.
A na razie tyle, wiecej plus podsumowanie calego ohydnego roku 2010 w okolicach sylwestra. Pis.
niedziela, 26 grudnia 2010
niedziela, 12 grudnia 2010
332of365 - SP-0123
jest poniedzialek, za 10 szosta a ja musze isc zaraz spac i postarac sie nie przespac znowu calego dnia bo robota czeka. W piatek bylem na SP edycja warszawska. Swietnie zorganizowana impreza na ktorej niestety nie dopisala frekwencja. Nie bede sie rozpisywal, mam tylko nadzieje ze jasiek podniesie się po tym ciosie i wyciągnie wnioski na kolejne przedsięwzięcia. Ja wiem że wyciągnąłem, bo to poniekąd też moje dziecko, chociaż pracy mojej było w tym tyle co nic.
A teraz spać - nadchodzący tydzień będzie stał pod znakiem kupowania prezentów, brr...
Aha - lightroom 3.3 i PS CS5 rzezaja - teraz jeszcze nowego kompa do nich potrzebuje :D
sobota, 4 grudnia 2010
środa, 1 grudnia 2010
329of365 - snowstorm II
dzizes ale zimno. I jeszcze ta wichura. We wtorek bylem na the umbilical brothers. Musze chyba ograniczyc fajki bo pluca odmowily posluszenstwa po godzinie nieprzytomnego rechotu. Warto bylo :) A tak poza tym - zimno, w chuj roboty i zimno. Dobrze ze obczailem jak sie obsluguje kaloryfery w tym mieszkaniu bo byloby smiesznie. Pis.
niedziela, 28 listopada 2010
327of365 - look Ma, no hands!
zima przyszla. zastanawiam sie co tu wlasciwie pisac, od ostatnich wypocin minelo tyle czasu. Samopoczucie - niezle, ale zaczyna mnie nosic. A to znak ze trzeba koniecznie zabrac sie za kolejny film. Jak to pogodze z praca - nie wiem. Chcialbym uregulowac sobie dzien i potrzebuje kogos kto bedzie mi robil kanapki do pracy. Jesli interesuje Cie taki etat i jestes mloda atrakcyjna kobieta pisz na kiksu@poczta.onet.pl :D
Maćku, zdrowiej bo kurde chce sie z Toba znowu zniszczyc.
sobota, 27 listopada 2010
środa, 24 listopada 2010
325of365 - first snow
sroda, nerwowy tydzien - ale juz w piatek premiera damianowych majciochow w tarasach, bedzie sie dzialo. Przyjezdza lodzka ekipa :) Beda zdjecia. Duzo kompromitujacych zdjec :D
wtorek, 16 listopada 2010
wtorek, 9 listopada 2010
322of365
Dziwny czas ostatnio. Niby sie wszystko goi, pracy masa, nowi ludzie, nowe mozliwosci a jednak cos mnie ciagnie w ta zatechla przeszlosc :) Tylko po to zeby raz za razem przekonywac sie jak kolejne gwozdziki dobijaja jej wieko. Plus jest taki ze ich uderzenia juz nie bola, tylko na chwilke wzbijaja troche pylu ktory przeslania widok. Idzie ku lepszemu, chociaz za cholere nie wiem co to bedzie :D Ale cos bedzie. Musi cos byc.
poniedziałek, 1 listopada 2010
sobota, 23 października 2010
wtorek, 19 października 2010
niedziela, 17 października 2010
sobota, 16 października 2010
316of365 - CZ_06
platigowe manualne Zeissy w akcji... planary, distagony, makro planary.... zakochalem sie.
wtorek, 12 października 2010
poniedziałek, 11 października 2010
wtorek, 5 października 2010
poniedziałek, 27 września 2010
poniedziałek, 20 września 2010
czwartek, 16 września 2010
środa, 15 września 2010
niedziela, 12 września 2010
299of365
senny weekend, przyszly tydzien bedzie apogeum zapieprzu, potem chwila na odsapniecie. Opuscilem sie ze zdjeciami masakrycznie ale obiecuje sie poprawic, zreszta cisnie mnie juz zeby gdzies pojechac postrzelac ich wiecej.. A tymczasem ide sie zdrzemnac a potem rysowanki. Paputy.
niedziela, 5 września 2010
piątek, 3 września 2010
sobota, 28 sierpnia 2010
piątek, 27 sierpnia 2010
293of365
ech zaleglosci w zdjeciach coraz wieksze. jutro do kluczborka, w niedziele pewnie wracam bo od poniedzialku orange. Masa roboty ostatnio a jeszcze pare dni temu otworzyla sie na nowo stara rana, myslalem ze juz jest ok a tu dupa, najwyrazniej moje uczucia nadal sie nie zmienily... No nic, jak ktos ma miekkie serce to ma twarda dupe jak to mawiaja starsi i madrzejsi. :/
pa!