środa. w warszawie, jeszcze jutro załatwię parę spraw i w piątek wracam do klb.
środa, 31 marca 2010
wtorek, 30 marca 2010
poniedziałek, 29 marca 2010
88of365
poniedzialek. wyslalem 17 kartek swiatecznych. Bardzo uwazam na poczcie zeby nie powtorzyc paskudnego bledu z poczty na Limanowskiego. Wtedy to polizalem znaczek PO zamoczeniu go w tej publicznej gabeczce ogolnego przeznaczenia :/ Ciap ciap w gabeczke, podnosze znaczek.... pomrocznosc jasna... i LIZ...
Tym razem uwazalem, 17 razy zachowalem wzmozona ostroznosc i wyszedlem z tej proby zwyciesko.
niedziela, 28 marca 2010
87of365
długi spacer po miescie. Smieszny ten kluczbork, jak wejde na predkosc wielkomiejska to nagle miasto sie konczy i trzeba zasuwac w druga strone :) Jutro albo pojutrze wracam do warszawy na pare dni, potem na swieta spowrotem do domu. Przy okazji zajrze do wordu, trzeba by w koncu ten plastik zdobyc.
sobota, 27 marca 2010
86of365
sobota. W opolu pare godzin, przepisalem komorke na swoja firme, przy okazji wysluchalismy z tata pani ktora miala pretensje ze dzwonia do niej osoby ktorych ona nie zna i to na pewno wina ery. Potem fotki gudzowatego z farmy malych olimpijczykow w chinach - takie se.
a tymczasem mysle co by tu z reszta urlopu zrobic i kurde nic mi do glowy nie przychodzi... moze sie jednak kopne do tego krakowa jutro...
piątek, 26 marca 2010
85of365
piątek. Mój nowy ekologiczny (zielone pudelko z listkiem) słony erykson za zlotowke przypomina mi ze nalezy odlaczyc ladowarke z gniazdka po skonczeniu ladowania. Bardzo milo z jego strony, czuje sie taka troska wrecz ciut oniesmielony. Mam nadzieje ze nie bedzie mi tez dozowal wody pod prysznicem.
Dzien jakich wiele, planuje druga urlopowa wycieczke - opcje sa jak nastepuje - kolobrzeg albo gdansk lub krakow. Jacys chetni na wycieczke ze mna?
a tymczasem ide pykac w castlevanie.
czwartek, 25 marca 2010
84of365
czwartek - i znowu Kluczbork. Nie wiem na jak długo, ciągnie mnie żeby gdzieś wyskoczyć na dzień, dwa. Tylko jeszcze nie zdecydowałem gdzie.
Niesamowite jak cholernie ciężko zabić to uczucie. Kaktus przy tym to miękka pipka. Miłość marszczy się, blaknie ale wciąż gdzieś tam wewnątrz pulsuje czyhając tylko żeby wybuchnąć nam prosto w twarz.
Kpi sobie ze zdrowego rozsądku, dziadostwo jedno.
środa, 24 marca 2010
niedziela, 21 marca 2010
080of365 - pinhole madness :P
niedziela - masakra, leb mi peka caly dzien. Dopiero teraz, po kilku ibupromach jakos dochodze do siebie. Zaczalem czytac metro 2033, rosyjski stalkeropodobny hicior. Lekkie i przyjemne. A wieczorem z nudow zrobilem kamere obskure z zatyczki do body. Rezultat powyzej, dupy nie urywa ale powiedzmy ze serie obowiazkowych eksperymentow poczatkujacego fascynata fotografii mam zaliczona ;) Jutro do wroclawia, bedzie sie dzialo.
sobota, 20 marca 2010
piątek, 19 marca 2010
78of365 - warsaw by night 7
piatek, od jutra urlop. Weekend w domu, potem wroclaw, a potem.. nie wiem, cos wymysle. Bedzie wiecej zdjec.
czwartek, 18 marca 2010
środa, 17 marca 2010
wtorek, 16 marca 2010
75of365 - warsaw by night 3
wtorek - troche poprawek do spotu, ale ogolnie gitezja. Jutro jak dobrze pojdzie oddam nowa wersje i kto wie, pojutrze juz moze uciekam..
poniedziałek, 15 marca 2010
niedziela, 14 marca 2010
73of365
leniwy dzien w kluczborku. Pogoda masakryczna, co chwile zacina marznacy deszcz. Na przeciwko wybuch pozar, nie zdazylem zrobic zdjec, chyba jacys gowniarze podpalili kosz w bramie. W kazdym razie zebral sie spory tlumek, ale w pol godziny bylo po sprawie i jak szedlem po fajki strazacy juz zapinali rozporki. To tyle newsow z najmniejszego wielkiego miasta na opolszczyznie. Jutro jeszcze wracam do warszawy na pare dni a potem juz wlasciwy urlop. Dozo i pozdro.
sobota, 13 marca 2010
piątek, 12 marca 2010
czwartek, 11 marca 2010
środa, 10 marca 2010
wtorek, 9 marca 2010
poniedziałek, 8 marca 2010
niedziela, 7 marca 2010
sobota, 6 marca 2010
piątek, 5 marca 2010
czwartek, 4 marca 2010
środa, 3 marca 2010
wtorek, 2 marca 2010
61of365
wtorek. Okazuje sie ze mam na grunwald wiecej czasu niz myslalem, ale i tak bede sie spinal zeby skonczyc jak najszybciej. Dzisiaj troche wczesniej wyszedlem z roboty, teraz pewnie jeszcze troche posiedze i podlubie. Zero czasu na zdjecia, mam nadzieje ze na urlopie to odrobie.
byle do jutra...
poniedziałek, 1 marca 2010
60of365
poniedzialek. dluugo w pracy, dedlajn dyszy w kark. Nie bylo czasu na zadne inne zdjecie wiec poznajcie stwora. Oglaszam konkurs na imie, to chyba jest krokodyl, niezdrowy krokodyl.
Nie bede sie rozpisywal o nastroju, chyba zaczne wam, nieliczni, acz drodzy czytelnicy oszczedzac tego wszystkiego.
byle do jutra.