dzizes ale zimno. I jeszcze ta wichura. We wtorek bylem na the umbilical brothers. Musze chyba ograniczyc fajki bo pluca odmowily posluszenstwa po godzinie nieprzytomnego rechotu. Warto bylo :) A tak poza tym - zimno, w chuj roboty i zimno. Dobrze ze obczailem jak sie obsluguje kaloryfery w tym mieszkaniu bo byloby smiesznie. Pis.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz