niedziela. Dzisiaj krocej w pracy, puscilem prevki grunwaldu, jutro bede mial cos do pokazania. Potem spacer. Co by tu zrobic z reszta wieczoru.. Pewnie film i spac.
Byle do jutra...
niedziela, 28 lutego 2010
59of365
sobota, 27 lutego 2010
piątek, 26 lutego 2010
czwartek, 25 lutego 2010
środa, 24 lutego 2010
wtorek, 23 lutego 2010
poniedziałek, 22 lutego 2010
53of365
Poniedziałek, Wrocław/Warszawa. Rano trzaskający mróz, pod kapslem z tymbarka "Kochaj, to fajne jest".....
6h w interregio, czuję każdy krąg. Oj trzeba to będzie rozruszać na koksowni. W pracy do północy, pcham taczkę z Grunwaldem.
Wieczorem smutno. Jak to w Warszawie.
byle do jutra..
51of365
Sobota, Wrocław. Jestem u Maćka. Strasznie sie stesknilem. Chlejemy, gadamy o starych czasach.. Rozklejam sie troche, co tu kryć. Gotujemy wypas żarcie, jak kiedyś na Srebrnej w Łodzi.. Potem chlejemy do rana.. Cholera, chciałbym żeby takie czasy znów kiedyś wróciły. Wtedy wiedziałem że jestem we właściwym miejscu, potem gdy pojawiła się Ona wiedziałem też ze z właściwą osobą.. Teraz coraz mniej wiem. Tylko tyle że mimo wszystko wciąż tęsknię.
piątek, 19 lutego 2010
50of365
piatek.. skonczylem storyboardy i ciut padam. Jutro do wroclawia. Wlasciwie to mam kupe roboty na miejscu ale pierdole, musze chwile odsapnac i wyrwac sie z warszawy. No i w koncu zrobie jakies normalne zdjecia ;)
film, spac, a jutro rano pociag i 6h telepania :)
byle do jutra.
czwartek, 18 lutego 2010
środa, 17 lutego 2010
48of365
sroda, praca praca.. nie bylo czasu na silownie, sprobuje nadrobic to jutro.
Samotnosc cholernie daje sie we znaki gdy zostaje pozno w firmie. Mam nadzieje ze na weekend uda sie wyskoczyc do wroclawia do Macka. Bardzo potrzebuje odpoczynku.
byle do jutra.
wtorek, 16 lutego 2010
47of365
wtorek, 12h w pracy, grunwald wreszcie ruszyl szybciej, chociaz przewiduje duzo babrania sie z pierdolami, a i tak wciaz nie jestem pewien czy rezultat bedzie powalajacy :/ No nic, trzeba robic a nie myslec :)
musze znalezc czas zeby polazic za fotkami, rozmyte detale gowien 50m od mieszkania daleko mnie nie zawioza ;)
byle do jutra!
poniedziałek, 15 lutego 2010
niedziela, 14 lutego 2010
45of365
niedziela.. i troche dupa, nie popchnalem grunwaldu, ciagnie sie za mna poprzedni projekt. Mam nadzieje ze to juz ostatni stracony dzien.
Zabaw z freelensingiem c.d. - wnioski - potrzebuje tej sigmy 30mm, bardzo bardzo. Moze juz w nastepnym miesiacu bedzie razem z nikkorem 85mm.. Zeby tak jeszcze czas byl gdzies wyjsc.. Ostatnio takie tanie strzaly puszczam. Ale w sumie nastroj tez sredni wiec ciezko dupe ruszyc..
byle do jutra..
sobota, 13 lutego 2010
44of365
Siec wrocila, zalozyli nam nowy modem bo stary pomrugal zielonym oczkiem i zdechl.
Od rana w pracy, ruszylem wreszcie troche z grunwaldem, jutro posiedze dluzej. Potem sztangen uzw. i cowieczorny kryzysik.. Dzisiaj mnie dopadlo jak wracalem z roboty, Serduszka, zakochani i sztuczne ognie, kurwa ich mac. Jutro sie to pewnie jeszcze nasili ale caly dzien przesiedze w pracy wiec jesli bede umiejetnie unikal reklam w necie to powinienem jakos przetrwac...
Gdy zebralem sie jakos do kupy stwierdzilem ze pobawie sie dzisiaj w freelensing - dla niewtajemniczonych: http://fotoblogia.pl/2010/02/13/poradnik-freelensing-efekt-tilt-shift-i-glebokie-makro-dla-kazdego/
no i takie cos wyszlo.
byle do jutra.
43of365
piatkowe zdjecie w sobote. Aster City leci w kulki, ale ponoc dzisiaj (sobota) ma juz byc net, wiec sobotnie zdjecie bedzie normalnie.
Wczoraj siedzialem w pracy do 23, udalo sie zrobic wiekszosc poprawek, a weekend poswiece na odrabianiu strat przy grunwaldzie.. Czasu coraz mniej a jestem w lesie..
Wieczor koszmarny, kurwa mac... Szkoda gadac. Wszystkie rzeczy o ktorych staralem sie nie myslec znowu uderzyly z pelna moca. Jak dlugo to jeszcze potrwa? Juz prawde mowiac zapomnialem jak to jest czuc cokolwiek innego oprocz koszmarnej pustki. Niewiarygodne - we wszystkich innych dziedzinach zycia radze sobie niezle lub bardzo dobrze, a w tej sferze.. Zero pancerza, zero ochrony, za kazdym razem gdy wracaja wspomnienia ich fala redukuje mnie do malego bezbronnego klebka nerwow...
No nic, wiecej wieczorem, po silowni - nie wylaczajcie zatem odbiornikow, kolejny odcinek taniego dramatu juz niedlugo..
piątek, 12 lutego 2010
42of365
pisze dzisiaj - ostatnio siec nam wariuje..
Wczoraj byl naprawde paskudny dzien. Od rana gonitwa mysli, jak nawrot choroby. W pracy musze robic poprawki do poprzedniego projektu, ale tak to jest jak sie cos spieprzy. Trudno, odrobie w weekend, i tak nie mam nic lepszego do roboty.
środa, 10 lutego 2010
41of365
wtorek. juz prawie zdrowy. Niedlugo bede mial muzyke do spotu, a tymczasem mecze sie z podmalowkami. Moze cos z tego wyjdzie. Musi.
zero czasu na fotki, ale postanowienie to postanowienie.
dzisiaj musze szybko zasnac - jutro od rana do roboty a potem wreszcie silka. Zaczynam gadac jak koks :)
byle do jutra.
wtorek, 9 lutego 2010
40of365
z powrotem w warszawie. Od rana zapieprz w robocie. Czuje sie ciut lepiej, moze jutro juz bedzie dobrze.. Uderzeniowe dawki paracetamolu powinny mnie postawic na nogi.
Samopoczucie - takie sobie (heh, nowosc!). Perspektywa zblizajacych sie walentynek dodatkowo wbija szpile i rozkreca trybiki..
serial i spac.
byle do jutra.
poniedziałek, 8 lutego 2010
39of365
poniedzialek.. siedze w domu i robie zdjecia ptakom za oknem. Znalazlem w szpejach stary zoom ktory chyba kupil kiedys moj tato do swojego analoga. Nikkor 75-240 4.5-5.6 D - plastik fantastik i mydło jak diabli, ale dlugi :)
Wieczor sie zbliza, samopoczucie troche siada.. Mam nadzieje ze u Niej wszystko ok. Teraz pewnie ma sesje, trzymam za nia kciuki.
Jej obraz coraz bardziej sie rozmywa. Cala osoba rozpadla sie na takie fragmenty, ktore probuje zlozyc w sensowna calosc ale ciezko gdy sporo elementow sie pogubilo. Smutne to. Jak czlowiek potrafi zapominac mimo najszczerszych checi. Pewnie to taki mechanizm obronny czy coś. Pewnie moj mozg probuje mi powiedziec zebym dal sobie spokoj, ze bezpieczniki sa bliskie przepalenia i trzeba powylaczac pare obwodow..
jutro chyba wracam do warszawy, o ile nie bede zdychal rano. zobaczymy.
byle do jutra..
niedziela, 7 lutego 2010
38of365
niedziela. kluczbork. zaprawilem sie po wyjsciu z silowni. Bardzo sprytnie, nie ma to jak wyjsc na -10 w rozpietej kurtce zlopiac mineralna i palac peta. Rano zaladowalem sie w pociag i kolo 13 bylem w domu.
Ale milo jest tak posiedziec, mimo ze ledwo sie ruszam. Jutro pewnie jeszcze zostane w domu, a we wtorek rano spowrotem do warszawy.
Samopoczucie...stabilne. Przynajmniej tyle.
byle do jutra!
sobota, 6 lutego 2010
37of365
sobota. Przyjechala Marta od Kuby i przywiozla kota. Bardzo mily, rasowy ale zapomnialem jaka to rasa. Medalista i ogolnie glosno miauczy. I daje sie glaskac. Jeszcze silka a wieczorem do wlocha.
A jutro rano do Kluczborka.
byle do jutra!
piątek, 5 lutego 2010
czwartek, 4 lutego 2010
środa, 3 lutego 2010
wtorek, 2 lutego 2010
33of365
Zajety dzien. Podlozylem wstepna muze pod animatik i ogolnie ruszylem ciut z projektem. Kinematograf niestety nie dostal nominacji do Oskara. Szkoda. Nie bylem co prawda az tak mocno zwiazany z tym szortem jak np. Kuba, ale jednak szkoda.
Po pracy do galerii a potem silownia. Bardzo rzeczowa pani trener, pokazala mi jak czego uzywac zeby sobie czegos nie urwac, po poltorej godzinie mialem dosc. Ale to mile uczucie. Nastepny raz w czwartek, potem moze piatek. Docelowo min. 3 razy w tygodniu, zobaczymy jak pojdzie.
Nastroj chyba troche lepszy, ale teraz gdy skrobie ten wpis gdzies z katow znowu wypelzaja nieprzyjemne mysli.. To pewnie tak szybko nie minie..
byle do jutra.