leniwy dzien w kluczborku. Pogoda masakryczna, co chwile zacina marznacy deszcz. Na przeciwko wybuch pozar, nie zdazylem zrobic zdjec, chyba jacys gowniarze podpalili kosz w bramie. W kazdym razie zebral sie spory tlumek, ale w pol godziny bylo po sprawie i jak szedlem po fajki strazacy juz zapinali rozporki. To tyle newsow z najmniejszego wielkiego miasta na opolszczyznie. Jutro jeszcze wracam do warszawy na pare dni a potem juz wlasciwy urlop. Dozo i pozdro.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz