Buła damiana w piekarniku. Oto na co mnie dzisiaj stac :)
Dzien, ktory zaczal sie standardowo zle, konczy sie zaskakujaco nienajgorzej. Znalazlem pokrewne dusze z ktorymi moge porozmawiac i jest mi z tego powodu bardzo milo. Teraz house i lulu.
byle do jutra.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
AAAA! Jak ta buła się nagle władowała to strasznie wygląda, groźnie, nie jak buła wcale...
OdpowiedzUsuń