Na spotkaniu w sprawie 600-lecia grunwaldu. Troche kpina, ale byl pudzian. Zgial miecz, postal troche i poszedl. Zrobilbym mu zdjecie ale nie miescil sie w kadrze. Chyba naprawilem aparat, kawalek tektury potrafi zdzialac cuda.
Od rana nastroj grobowy, dobrze ze moge pogadac z Kuba. Wieczor jeszcze przede mna, zobaczymy co przyniesie.
byle do jutra.
czwartek, 14 stycznia 2010
14of365
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz